piątek, 14 czerwca 2013

Dzień dobry, poproszę dwa uspokajające tablety dla moich dzieci


Człowiek oglądający reklamy przygotowany jest na to, że czynność ta może wywołać u niego zdenerwowanie podobne do obserwowanego podczas emisji serwisów informacyjnych.

Kilka dni temu odważnie zasiadłem do oglądania pasma reklamowego na jakimś kanale i… obejrzałem reklamę, która wbiła mnie w fotel. Trafiłem na reklamę sieci komórkowej, w której oferowane są tablety uspakajające za złotówkę.

W filmiku widzimy rodzinę podróżującą autem najprawdopodobniej na wakacje. Tatę, mamę i dwójkę dzieci. Dzieci z tyłu samochodu umilają sobie podróż zabawą, wiercą się, rzucają czym popadnie i krzyczą, ma się wrażenie że zaraz rozniosą samochód na strzępy. A na przedzie bezradni rodzice, na skraju wyczerpania nerwowego obserwują siną dal. Pewnie się zastanawiają co zrobić aby dzieci siedziały spokojnie na swoich miejscach. Nagle przy drodze niczym Święty Graal wyłania się bilbord z reklamą sieci komórkowej oferującej dwa tablety za złotówkę.

Co się stało dalej, pewnie Państwo się domyślacie… rodzicie jadą do salonu i kupują swoim kochanym pociechom po tablecie. Teraz podróż jest sielanką, dzieci nie zawracają głowy, nie krzyczą i nie wiercą się. Widzimy błogo uśmiechniętych rodziców, wlepione w ekran dzieci a w tle słyszymy przyjemną muzykę i głos lektora „…tablety uspokajające, dwa tablety za złotówkę…”.

Reklama ta poruszyła mnie. Myślę sobie Marcin nie uruchamiaj się, to tylko kolejna głupia reklama. Ci rodzice na pewno kochają swoje dzieci i dali im tablety, bo zależy im na nich, a nie żeby stały się niewidoczne i im nie przeszkadzały. Na pewno jak dojadą do celu wspólnie będą się świetnie bawić. Czy na pewno? Czy tatuś z mamą nie położą się na plaży i będą się interesować dziećmi tylko wtedy, kiedy będą zasłaniać im słońce?

Myślę że w reklamie tej ukazano relacje rodzinne w wielu domach. Rodzicie i dzieci żyją razem a oddzielnie. Dorośli pochłonięci pracą nie mają czasu na wspólne rozmowy i zabawy z dzieckiem. Dziecko nie ma komu się zwierzyć, bawi się w samotności tysiącem zabawek albo siedzi przed komputerem. Często czas spędzany wspólnie ogranicza się do siedzenia przed telewizorem.

Pochłonięci zaspokajaniem fizycznych potrzeb, zapominamy o emocjonalnych potrzebach, które są najważniejsze dla prawidłowego rozwoju dziecka. Jeżeli nie będziemy okazywać dziecku miłości, bezwarunkowej akceptacji i nie poświęcimy mu czasu na wspólne rozrywki, rozmowy i rozwijanie zainteresowań, dziecko nie będzie przygotowane na start w dorosłe życie. Nie nauczymy dziecka akceptacji samego siebie, wiary w swoje umiejętności, nazywania uczuć, nie przekażemy wartości jakimi powinny się kierować w życiu. Dzieci, które wychowują się w domach bez zdrowej miłości gorzej się też uczą i są podatne na wpływy rówieśników. Bądźmy z dziećmi a nie obok nich. Dziecko bardziej ucieszy się ze wspólnej wycieczki do Zoo niż z kolejnej lalki.

Codziennie w bibliotece obserwuję pełne miłości rodziny, które pielęgnują dar jakim jest możliwość bycia razem. Niestety, widzę także samotność wielu dzieci i nastolatków, które pozostawione same sobie uciekają w wirtualny świat albo trafiają w złe towarzystwo.

Receptą na problemy, jak pokazano w reklamie, nie jest dostarczanie kolejnych gadżetów, które oddalają nas od siebie, a miłość i czas jaki poświęcimy dla naszej rodziny.

Na zakończenie nie mogę wspomnieć o książce i jej roli w wychowaniu.

Wspaniałym narzędziem budowania więzi rodzinnej jest książka i wspólna jej lektura. Wieczorem przed snem pójdźmy do dziecka przytulmy je i przeczytajmy mu książeczkę. Ofiarowując dziecku książkę rodzic daje o wiele więcej niż dając nowy komputer czy Kucyka Pony.

Wspólne czytanie:
- zaspokaja najważniejsze potrzeby emocjonalne dziecka – miłości, uwagi, stymulacji,
- buduje mocną więź pomiędzy rodzicem i dzieckiem,
- wspiera rozwój psychiczny dziecka,
- wzmacnia poczucie własnej wartości dziecka,
- daje tematy do wspólnych rozmów,
- uczy języka, rozwija słownictwo i swobodę w mówieniu,
- przygotowuje dziecko do sprawnego czytania i pisania,
- uczy myślenia,
- rozwija wyobraźnię,
- poprawia koncentrację,
- ćwiczy pamięć,
- uczy wartości,
- jest znakomitą rozrywką,
- kształtuje na całe życie nawyk czytania i zdobywania wiedzy.*

Czytajmy dzieciom książki, a najważniejsze okazujmy pociechom miłość i zainteresowanie nie tylko ich ocenami w szkole.

*I. Koźmińska, E. Olszewska, Wychowanie przez czytanie, Warszawa 2011, s. 45-46.

1 komentarz:

  1. Panie Marcinie, widziałam reklamę, o której Pan pisze i również muszę stwierdzić że nie jest wychowawcza. Niestety, rzadko kiedy telewizja przekazuje pozytywne wzorce do naśladowania, a reklama ta jest tego przykładem.

    Ciekawy i ważny tekst. Zachęcił mnie Pan do przeczytania książki „Wychowanie przez czytanie”.
    Z mężem codziennie czytamy naszym maluchom książeczki, dzieci to lubią, my również. :)

    Pozdrawiam
    Gosia

    OdpowiedzUsuń